Strach zabity deskami
Dodaje ci siły
By pobierać oddech spalinowego powietrza
Każdego dnia
Brudzisz ręce ludźmi
By po latach zrozumieć
Teorię względności
Chciałbyś być tam gdzie Bóg
Bo Ci wmówiono że Raj
Jest dobry na wszystko
Ale to tylko reklama religii
Kiedy wpadniesz w spiralę milczenia
Zabraknie drugich ust
I nie będzie już odwrotu
Mój kochany
Jesteś niczym
Tylko marnym ziarnkiem piasku
W tłumie rozszalałych fal
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz